Gdy tylko znalazłam w Sieci informacje, że „Widok cudzego cierpienia” S. Sontag to kontynuacja jej rozważań z „O fotografii”, wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Bardzo lubię styl pisania autorki i to, jak bardzo głęboko analizuje fotografie i nasz stosunek do niej.
W tej książce Sontag skupia się przede wszystkim na fotografii wojennej. Dłużej zatrzymuje się także przy przedstawianiu obrazów cierpienia w mediach oraz tym, w jaki sposób wpływają one na obserwatora. Bo nie da się ukryć, że żyjemy w czasach, gdzie z każdej strony jesteśmy bombardowani milionem obrazów. Z jakiś powodów media upodobały sobie głównie newsy związane z cierpieniem, wojnami i krzywdami wyrządzonymi drugiemu człowiekowi. Pisałam nawet o tym szerzej we wpisie „Dlaczego najwięcej nagród zdobywają zdjęcia, które ukazują śmierć i cierpienie?„.
Funkcjonujemy w świecie podwójnych standardów. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego ofiary „z nazwiskiem” (czyli takie, których tożsamość znamy) traktowane są z większym szacunkiem, niż anonimowi pokrzywdzeni? Albo w jaki sposób manipulowano pierwszymi zdjęciami wojennymi, tylko po to, by były bardziej malarskie i dokładnie przedstawiały wizje wojny, którą miał w głowie artysta? A także czemu Zachód ma wewnętrzne przyzwolenie na pokazywanie cierpienia i ubóstwa w biednych krajach afrykańskich, za to gdzie indziej częściej wprowadzana jest autocenzura w pokazywaniu rzeczywistości?
Nad tymi i innymi kwestiami zastanawia się Sontag w swojej książce.
Drugim tematem, który zwrócił moją szczególną uwagę, jest rola fotografii w kształtowaniu zbiorowej pamięci i stosunku do fotografii. Na co dzień nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale tak naprawdę dłużej w pamięci zostaje tylko to, co zostało sfotografowane. Z czasem nawet nie pamiętamy, czy dana fotografia mówi prawdę, mimo to kształtuje światopogląd przyszłych pokoleń. Szerzej na ten temat przeczytacie w książce.
Polecam też mój krótk artykuł „O fotografii” Susan Sontag
Czytałeś/łaś „Widok cudzego cierpienia”?
Jeśli tak, to co zrobiło na Tobie największe wrażenie?
Jeśli nie – masz zamiar, czy nie przekonuje Cię?
Książkę można kupić TUTAJ i TUTAJ i TUTAJ
ebook TUTAJ