Kto mnie obserwuje już od jakiegoś czasu ten wie, że jestem wielką fanką zdjęć i historii Vivian Maier. Amerykańskiej niani, której twórczość została odkryta przez zupełny przypadek, a jej zdjęcia potrafią zatrzymać na dłużej.

Do tej pory nie wiedzieliśmy zbyt wiele o samej autorce zdjęć i jej życiu. Co prawda powstał dokument ale po jego obejrzeniu dalej pozostawało wiele niewiadomych na temat przeszłości Vivian. Okazywało się bowiem, że nawet osoby, które spędzały z nią czas na co dzień, nie za bardzo wiedziały czym zajmowała się w wolnym czasie, ani jaką miała przeszłość. Pojawiła się nawet książka inspirowana postacią Maier, ale było w niej więcej fikcji, niż prawdy.

Zauroczona twórczością Vivian Ann Marks postanowiła na własną rękę odtworzyć historię fotografki. Przez wiele lat przekopywała się przez pozostawione przez nią zdjęcia i pamiątki, analizowała fotografie i dokumenty, do których udało jej się dotrzeć. Rozmawiała z bliskimi i rodziną Vivian. Po długiej i żmudnej pracy udało jej się odtworzyć przeszłość głównej bohaterki, aż do jej pradziadków.

Książka “Vivian Maier. Niania, która zmieniła historię fotografii”  to efekt pracy genealogicznej Ann Marks z dodatkiem wielu, niepublikowanych do tej pory, zdjęć autorstwa samej Vivian Maier. Możemy prześledzić wydarzenia, które miały wpływ na fotografkę oraz podejrzeć jak na przestrzeni lat zmieniała się jej twórczość.

Ta pozycja to kawał dobrej, reporterskiej roboty, polecam ją każdemu fanowi twórczości Vivian Maier. Dowiecie z niej sporo szczegółów, które do tej pory nie były znane. Między innymi to, że Vivian miała ambicje, by zarabiać na fotografii i nawet poczyniła pewne kroki, by tak się zadziało. Dodatkowo jest bardzo ładnie wydana, przez co czyta się ją naprawdę szybko. No i znajduje się w niej mnóstwo zdjęć Vivian. To taki trochę album fotograficzny, wraz z historią życia fotografki.

Polecam bardzo, ja jestem zachwycona. 🙂