Od jakiegoś czasu zastanawiałam się, w jaki sposób przedstawić Wam temat, którego opisanie obiecałam w poprzednim wpisie. Codzienne natrafiamy na wiele reklam zarówno w gazetach, jak i na bilbordach, a rzadko mamy czas, aby przysiąść i zastanowić się co one tak naprawdę przedstawiają i co do nas „mówią”.
Zacznijmy od tego bilbordu:
Na pierwszy rzut oka wygląda to na reklamę najnowszego modelu stanika,a nie materiałów budowlanych. Teraz pytanie za 10 punktów: co mają wspólnego cycki i blachodachówki?
Nic.
A tutaj:
Reklama perfum dla mężczyzn i znowu głównym tematem są kobiece piersi. Czy istnieje jakiś logiczny związek między perfumami dla mężczyzn, a półnagim kobiecym ciałem?
Nie.
To może przyjrzyjmy się reklamom ubrań:
Levi’s i zdjęcia z jednej z kampanii reklamowych. Mamy dwoje uśmiechniętych ludzi, zachowujących się jak para, którzy teoretycznie pokazują nam najnowszą kolekcję firmy. Teoretycznie, bo bardziej niż ubrania rzuca nam się w oczy ich relacja i zachowanie. A to nie chodziło tutaj przypadkiem o pokazanie ubrań?
Reklama butów z serii Osoliński dla Gino Rossi:
Tutaj też prawie nie widać butów ale przynajmniej zdjęcia są bardzo ładne.
Dlaczego reklamy nie zawsze pokazują produkty, tak jak byśmy tego oczekiwali? O co w tym wszystkim chodzi?
O emocje i pozytywne skojarzenia
O ile zdjęcia reportażowe miały na celu wzbudzenie w nas emocji, aby zmotywować do działania i przemyśleń, o tyle w reklamie chodzi o maksymalne zminimalizowanie jakichkolwiek refleksji. To proste: im mniej myślimy, tym istnieje większe prawdopodobieństwo, że ulegniemy reklamie. Dlatego ludzie od marketingu robią wszystko, by większy wpływ na nasze decyzje miało serce, niż umysł.
No dobra, ale co mają wspólnego piersi i blachodachówka?
Już tłumaczę 🙂 Otóż bardzo często w reklamach skierowanych do mężczyzn główną rolę odgrywa piękne kobiece ciało. Wszyscy wiemy, że panowie są wzrokowcami i chętniej spojrzą na zdjęcie dziewczyny w bikini, niż np. worek z cementem.
Pierwszy cel osiągnięty – potencjalny klient zwrócił uwagę na reklamę.
Pozostaje jeszcze drugi aspekt. Podczas oglądania tego zdjęcia w podświadomości potencjalnego klienta wytwarza się skojarzenie: widok ładnej dziewczyny (coś przyjemnego) z logo/nazwą firmy. Po jakimś czasie pierwotny powód zostaje zapomniany ale nadal dana marka dobrze mu się kojarzy, dlatego w przyszłości chętniej sięgnie po ich produkty. Nawet jeśli nie pojechał do sklepu zaraz po minięciu bilbordu, to istnieje większe prawdopodobieństwo, że zajedzie do niego później i pewnie nawet nie będzie w stanie podać racjonalnego powodu, dla którego wybrał dany sklep a nie inny. Proste co?
Z kobietami jest troszkę inaczej
Reklamy skierowane do kobiet w głównej mierze bazują na emocjach. Wiadomo – panie są bardziej wrażliwe na bodźce emocjonalne, dlatego łatwiej do nich dotrzeć poprzez ukazywanie uczyć i relacji między ludźmi.
Wróćmy do zdjęć z Levi’sa, które udostępniłam na początku. Co one nam tak naprawdę przekazują?
Zobacz: kup nasze spodnie, załóż naszą dżinsową kurtkę, a będziesz tak szczęśliwy, jak ta para na zdjęciu. Oni mają idealne życie bez trosk i zmartwień, ty też możesz takie mieć nosząc nasze ubrania.
A kampania reklamowa butów?
W naszych butach poczujesz się pewna siebie i seksowna.
W naszych butach będziesz czuł się pewny siebie i żadna kobieta ci się nie oprze.
Idealny świat z reklam
Przeglądając gazetę w podświadomości potencjalnej klientki tworzy się obraz idealnego świata i przeświadczenie, że będzie szczęśliwa o ile tylko umyje włosy tym szamponem, który nada im super objętość, założy najmodniejsze spodnie a do nich dobierze buty z reklamy.
Na codzień nie zdajemy sobie sprawy, jakie ukryte mechanizmy kierują naszym zachowaniem. W naszej podświadomości istnieje mnóstwo tajemniczych powiązań i skojarzeń, które pomagają nam w podjęciu trudnych decyzji o tym, który produkt włożyć do koszyka sklepowego.
Na temat reklamy i jej oddziaływania na człowieka zostało napisanych wiele książek, więc potraktujcie ten wpis jako mały wycinek większej całości. Gdybym chciała w całości wyczerpać temat pewnie powstałaby kolejna 😉
W bonusie dodaje jeszcze zdjęcie reklamy gładzi gipsowej. Wybaczcie ale nie wystarczyło mi już kreatywności na skomentowanie tej fotki, gdybyście mieli ochotę to nie krępujcie się w dodawaniu komentarzy 🙂
Niezwykle interesujący wpis. Przyznam szczerze, że z ciekawością czytałam go aż dwa razy 🙂 Tak jak napisałaś, na co dzień kompletnie nie zwracamy uwagi na to, jak „robią” nas reklamy. Słusznie też zauważyłaś rolę kobiecych wdzięków wśród męskich reklam.
Właśnie zaczęłam się nad tym zastanawiać i analizować, niektóre reklamy.
Co do ostatniego zdjęcia hmm.. czyżby gładź szpachlowa była tak gładka jak kobiece ciało? czy może jednak jest tak prosta w aplikacji i wygładzaniu powierzchni jak muskanie kobiecej gładkiej skóry?
Pozdrawiam serdecznie
Za dużo reklam mijamy na codzień przez co mózg naturalnie je ignoruje i nawet nie bierze pod uwagę faktu, by cokolwiek analizować. Taki już jest cwaniak, zresztą pisałam o tym w jednym z wpisów 😀
Co do tej gładzi…. naprawdę jestem mega ciekawa Waszych pomysłów, bo mi już ich zabrakło. Oba Twoje wytłumaczenia brzmią sensownie 😀
Zgadzam się z Pau lina 🙂 Bardzo ciekawy artykuł. Fajnie się czyta, a jeszcze jako przykład poszedł baner mojej konkurencji, więc i Ty u mnie zagrałaś na emocjach 🙂 Taki świat, nie mamy świadomości jak często się nas tak „wykorzystuje”. Marketing cały czas się uczy o naszych zachowaniach. A my sami nie mamy świadomości, że tak się dzieje.
O widzisz jak się wstrzeliłam. Widzę, że też nieświadomie gram na emocjach – trzeba to przeanalizować 😉 Niby nie mamy świadomości ale z drugiej strony jakby człowiek miał to wszystko świadomie zauważać i jeszcze analizować to by zwariował z natłoku informacji
Jak by tu sciągnąć uwagę konsumenta? Spędza to sen z powiek specom od reklamy. Nawet najbardziej irracjonalne pomysły nie są takie złe. Bo już zastanawiając się „co autor miał na myśli”, reklama została zauważona. Ba! Przeanalizowana, więc zagościła w świadomości dłuższą chwilę. Bingo! A co do reklamy gładzi. Myślę, że po jej zobaczeniu, dla żadnego mężczyzny cekolowanie już nigdy nie będzie takie jak kiedyś 😉
Teoretycznie od dawna zdaję sobie sprawę z kwestii która tu poruszasz i gdy działam świadomie – działam na przekór 😉 czyli cos na kształt : mnie na to nie złapiecie. Ale prawda jest taka, ze nie mam czasu na analizy zdjec i zwyczajnie te budzące pozytywne emocje zapadają w pamięć. 🙂
Niby się to wie, ale i tak nas łapią. Bo mimo chodem się spojrzy i … już 🙂
Nie wiem czy czytałaś, ale w temacie technik handlowych polecam „Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka”. 😉
Jeszcze nie ale przy najbliższej okazji na pewno przejrzę. Dziękuję 🙂
I jak tam? Wywieranie wpływu przeczytane? 🙂
Polecam również.
Jeszcze nie, zbyt duża kolejka książek czeka do przeczytania 😉
Mnie takie reklamy bawią, ale to wynika chyba w doświadczenia i wiedzy marketingowca. I trudno się dziwić, że koledzy po fachu wykorzystują takie mechanizmy. Ktoś chce coś sprzedaż, wyróżnić się na tle konkurencji i przyciągnąć wzrok potencjalnego klienta. I w przypadku reklam nastawionych na dorosłych mnie to nie razi. Gorzej w przypadku dzieci. Tutaj sprawa wygląda zupełnie inaczej 🙁
Ale fakt, im więcej się o tym pisze tym większa jest świadomość działania producentów.
Bardzo ciekawy artykuł!!! Od jakiegoś czasu mam podobne przemyślenia dotyczące reklam!
Zdjęcia reklamowe intensywnie oddziałują na nasze emocje. Dobre zdjęcie reklamowe może zadecydować o sprzedaży lub nie danego produktu. Artykuł bardzo trafnie opisuje psychologiczne aspekty reklamy. Ciekawy wpis o reklamach kierowanych do kobiet i o odwoływaniu się w nich do emocji. Psychologia fotografii reklamowej jest fascynująca.