Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia całkowicie tracicie zdolność zapamiętywania nowych wydarzeń w życiu. Po obudzeniu się nie pamiętacie, co robiliście dnia poprzedniego, kogo poznaliście, czego nowego się dowiedzieliście. Straszne, prawda?
Leonard w wyniku ataku, w którym ginie też jego żona, traci umiejętność zapamiętywania (jego pamięć krótkotrwała jest zaburzona), pozostają mu tylko wspomnienia sprzed wypadku. Jego umysł działa jak pamięć RAM w komputerze – sen, czy nawet krótkotrwały zanik świadomości albo odwrócenie uwagi od właśnie wykonywanej czynności, powodują całkowity restart pamięci.
Za wszelką cenę chce złapać morderce swojej żony, dlatego wypracowuje pewien schemat zachowań, które pozwalają mu “zapamiętywać” wydarzenia z poprzednich dni. Robi fotografie małym polaroidem, który ma zawsze przy sobie i zapisuje na nich najważniejsze informacje dotyczące przedmiotów i ludzi na nich umieszczonych (to jest mój samochód, tu mieszkam, nie ufaj temu człowiekowi). Najważniejsze informacje tatuuje na swoim ciele, by nigdzie mu nie zaginęły.
To nie jest film o fotografii ale zdjęcia zajmują bardzo ważne miejsce w całej historii. Spełniają swoją podstawową funkcję – pozwalają zapamiętać ważne wspomnienia. Traktowane są przez Leonarda jak gwarant rzetelnych informacji, którym może w 100% zaufać następnego dnia, gdy nic nie będzie pamiętał.
Jak będziecie oglądać ten film to zwróćcie uwagę, na moment, w którym okazuje się, że zdjęcia zaczynają działać jak nasz umysł. Nie pokazują wszystkiego tak, jak było, tylko tak jak główny bohater chciał żeby było. To trochę jak nasza pamięć, która filtruje nam niektóre wydarzenia w życiu. Zniekształca wspomnienia stosując przy tym wiele mechanizmów obronnych. Jak widać nawet wtedy, gdy nasza pamięć nie jest idealna, nasz organizm doskonale wie jak się chronić.
zwiastun | kup DVD tutaj | Kup BluRay tutaj
Oglądaliście ten film? Jakie wrażania? Może znacie inne tytuły w podobnej tematyce?