W poniedziałek 17 października miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu z Andrzejem Draganem, które odbyło się w ramach cyklu “Wszyscy Jesteśmy Fotografami”. To już 6 edycja WJF, a dopiero teraz udało mi się dotrzeć na organizowane przez nich spotkanie – aż mi głupio, że nie byłam na wcześniejszych 🙂

Temat tego wydarzenia brzmiał: ” ‘Nieprawda’ w fotografii, czyli o kreowaniu zdjęć”, i jak można się domyśleć główny wątek rozmów obracał się wokół “oszukiwania” w fotografii.  Cieszę się, że mogłam posłuchać o całym procesie powstawania zdjęć Andrzeja Dragana. Od pozyskiwania modeli, przez radzenie sobie z “niskobudżetowymi” przedsięwzięciami, po samą postprodukcję. To niesamowite, że czasami wystarczy trochę kreatywności, by stworzyć prace, które na pierwszy rzut oka wydają się trudne do zrealizowania albo trzeba po prostu zapytać kogoś o zgodę, by móc daną osobę mieć przed swoim obiektywem (jakie to dziecinnie łatwe!).

Sam Andrzej Dragan bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Szczerze powiem, że wcześniej nie interesowałam się jakoś szczególnie jego osobą. Oczywiście, doskonale znam większość jego prac (co bardzo przydało mi się podczas spotkania, ponieważ połowę ekranu zasłaniał mi głośnik) ale jakoś średnio ciekawiło mnie jego życie prywatne i zdanie na temat fotografii. A okazało się, że podejście do fotografii mamy podobne, przez co przez większość jego wypowiedzi uważnie się przysłuchiwałam przytakując mu w myślach.

Po prezentacji zdjęć nadszedł czas na pytania słuchaczy i dyskusję, która toczyła się wokół trzech tematów:

  • Czy wszystkie zdjęcia manipulują rzeczywistością? Czy istnieje gatunek fotografii, który pokazuje rzeczywistość taką jaką jest?
  • Czy jakiekolwiek reguły w fotografii są potrzebne?
  • Czy aby robić dobre zdjęcia potrzebna jest doskonała znajomość historii fotografii i wiedza na temat znanych fotografów (umiejętność połączenia nazwiska z jego wielkim dziełem)?

Tak naprawdę każde z tych pytań to temat na oddzielny panel dyskusyjny. Dla mnie dyskusja to możliwość wymiany zdań ale w sposób otwarty, czyli taki, w którym jedna i druga strona słuchają się nawzajem i analizują to co mówią, a nie próbują bez względu na wszystko opowiedzieć o swojej (jedynej słusznej oczywiście) racji. W ogóle nie rozumiem po co się idzie na spotkanie z autorem i za wszelką cenę próbuje się go potem obrazić. W pewnym momencie byłam bardzo zniesmaczona postawą niektórych osób.

Korzystając z okazji, że Psychologia Fotografii to takie moje miejsce w Sieci i mogę tu pisać wszystko na co mam ochotę, postanowiłam odpowiedzieć na te pytania. Oczywiście szanuję to, że każdy może mieć swoje własne zdanie i nie zabraniam tego. Co więcej, zachęcam do korzystania z możliwości dodania komentarza do wpisu i podzielenia się nim ze mną. Naprawdę będzie mi bardzo miło poczytać jakie macie zdanie na ten temat 🙂

Czy wszystkie zdjęcia manipulują rzeczywistością?

W pewnym sensie tak. O tym jak finalnie będzie wyglądało zdjęcie fotograf decyduje jeszcze przed naciśnięciem migawki. Musi przecież wybrać odpowiedni obiektyw (większość z Was doskonale wie, jak dobrze użyte szkło może zniekształcić rzeczywistość), kadrowanie, perspektywę i w konkretnym momencie zrobić zdjęcie. Potem dochodzi jeszcze postprodukcja. I to o nią najczęściej się rozchodzi.

Większości z Was manipulacja kojarzy się z wycięciem lub wklejeniem jakiegoś obiektu, bądź zmianą kolorów. Dla mnie jest to pojęcie dużo szersze. Manipulacja, czy też kreowanie rzeczywistości, oznacza pokazanie jej ze swojej perspektywy, a wiadomo – każdy z nas widzi te same rzeczy inaczej. Nie da się od tego odciąć. Każdy z nas posiada jakiś bagaż doświadczeń, który ma duży wpływ na postrzeganie świata, co w konsekwencji rzutuje na to, co chcemy pokazać innym. Z tego też powodu reportaż z jednego wydarzenia, a wykonany przez różne osoby, nigdy nie ukaże go w taki sam sposób.

Często nie zdajemy sobie sprawy jak dużo fotografa jest w jego pracach.

Nie wierzysz? Wystarczy, że na 3 różnych portalach, bądź na 3-4 różnych programach telewizyjnych obejrzysz/przeczytasz relacje dotyczące tego samego zdarzenia. Na pewno każdy z nich będzie zawierał nieco inne informacje, mimo że ogólny obraz będzie podobny. Dlaczego? Bo przygotowywały go inne osoby. Tak samo jest z fotografią.

Czy jakiekolwiek reguły w fotografii są potrzebne?

Jasne, że tak. Podstawowe reguły takie jak na przykład zasada trójpodziału, mocnych punktów czy nie ucinanie kończyn w pewnych miejscach stosują (świadomie lub nieświadomie) prawie wszyscy z jakimkolwiek wyczuciem dobrego smaku. Stosowanie się do reguł jest indywidualną sprawą każdego twórcy, jednak są one ważne dla zaczynających swoją przygodę z fotografią. Łatwiej jest zrozumieć zależności, gdy są one “zamknięte” w łatwe do wykorzystania w praktyce zasady.

Czy aby robić dobre zdjęcia potrzebna jest znajomość historii fotografii i wiedza na temat znanych fotografów?

Słowem wstępu: Andrzej Dragan wspomniał, że według niego szkoły fotograficzne są bez sensu, a on zna może 3-4 nazwiska sławnych fotografów i nie interesuje się historią fotografii (Mam nadzieję, że nic nie przekręciłam. Jak ktoś zrozumiał to inaczej to będę wdzięczna za sprostowanie w komentarzu). Wywołało to nie małą dyskusję na temat świadomego i nieświadomego inspirowania się innymi twórcami. Zarzucano Draganowi, że kojarzy poszczególne fotografie ale nie jest w stanie wskazać ich autorów.

Najwyraźniej nie potrzebna, a Andrzej Dragan (jak sam przyznał) jest tego najlepszym przykładem.

Tak na logikę: Andrzej (mam nadzieję, że się nie obrazi, że tak się do niego zwracam 😀 ) został zaproszony do poprowadzenia tego spotkania ze względu na to jakie zdjęcia tworzy, a nie jaką wiedzę posiada. Gdyby było inaczej to słuchalibyśmy w poniedziałek w Bar Studio o fizyce kwantowej, a nie fotografii – nie wiem, czy wszyscy byliby z tego powodu zadowoleni.

Nie wiem jak inni ale ja cenię fotografów za ich twórczość i w sumie średnio mnie interesuje jakie szkoły skończyli, ile książek przeczytali oraz które wielkie nazwiska są im znane. Artystę ocenia się po jego dorobku i to tak naprawdę jest w tym wszystkim najważniejsze.

To tak jakby świadomość tego, że ktoś skończył ASP sprawiała, że jego obrazy bardziej mi się podobają. Przecież to absurd.

Co do inspirowania się innymi. Szczerze? Wydaje mi się, że to indywidualna sprawa każdego z nas. Jedni przeglądają dzieła wielkich ludzi, inni czerpią inspirację z otaczającego ich świata. Znowu – najważniejszy jest efekt i to on powinien być dla nas głównym tematem do ewentualnych dyskusji.

A teraz na koniec mały bonus dla osób, którym udało się przeczytać całość:

Andrzej Dragan

Zdjęcie powyżej jest autorstwa Andrzeja Dragana i to ono, paradoksalnie, wywołało największe poruszenie wśród odbiorców. Czemu paradoksalnie? Ponieważ w odróżnieniu od innych jego prac powstało bez większej ingerencji Photoshopa.

Andrzej przez ponad godzinę opowiadał o tym, co robi ze zdjęciami, w jaki sposób nimi manipuluje, jak oszukuje widza. I nikt nie zwrócił uwagi inne jego prace – że czegoś jest za dużo/za mało, jest nienaturalnie itp, itd, mimo że jedno zdjęcie powstawało czasem z kilku czy nawet kilkunastu różnych ujęć. I to wszystko było w porządku.

Dopóki nie pojawił się na rzutniku ten portret.

Zaraz zaczęto doszukiwać się manipulacji, zmian, nienaturalnie wyglądających części ciała. Autor kilka razy podkreślał, że jest ono prawie takie, jak było pierwotnie, jedynie z poprawionym kontrastem. Nikt mu nie chciał uwierzyć…

Mam swoją małą teorię na ten temat…

Widzicie, problem z tym ujęciem jest taki, że mógł je zrobić każdy. Teoretycznie.

Widzimy je takim, jakie powstało. Bez żadnych dodatkowych ulepszeń w programie graficznym. W naturalnym świetle. Za tło robi zwykła ściana.

I jakby tego było mało to jeszcze zostało zrobione telefonem…

I czego tu się przyczepić? W tym przypadku wszystkie argumenty przepadły. Ani nie trzeba posiadać wiedzy z obsługi Photoshopa, ani mieć drogiego i profesjonalnego sprzętu, ani nawet jakiegoś wymyślnego miejsca na sesję. Trzeba po prostu przyznać autorowi, że jest DOBRY i stworzył obraz, który na długo zapada w pamięci. Bez żadnego ale.

To zdjęcie jest najlepszym przykładem, dla potwierdzenia zdania “Sprzęt nie ma wielkiego znaczenia”.

I to wszystko chyba boli najbardziej. Wychodzi na to, że dobra fotografia to tak naprawdę nie manipulacja w programie graficznym,  żadna “czysta” wiedza czy skończone studia kierunkowe, tylko intuicja i pewna wrażliwość, których niestety nie jesteśmy w stanie się nauczyć.

Zdjęcie główne: Bartek Zaborowski/GRID images/Wszyscy Jesteśmy Fotografami

Linki:

—> Fanpage Andrzeja Dragana

—> Fanpage Wszyscy Jesteśmy Fotografami

—> Blog Wszyscy Jesteśmy Fotografami

—-> Strona wydarzenia na Facebooku

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

42 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Radosna Chata
Radosna Chata
25 października 2016 19:13

Fakt, to ostatnie zdjęcie robi ogromne wrażenie. Zaskakujące, że zrobiono je telefonem…

Kasia
Kasia
25 października 2016 19:17

Bardzo fajny wpis. Przyznam się, że stawiam pierwsze kroki w fotografii i często brakuje mi pomysłów, bo chyba najwyraźniej sama siebie blokuje.

Emilia |psychologia fotografii
Emilia |psychologia fotografii
Reply to  Kasia
25 października 2016 19:19

Jeżeli chodzi o zdjęcia to najważniejsze, by je po prostu robić i by sprawiało Ci to przyjemność. Pomysły same z czasem przyjdą 🙂

Paulina
Paulina
25 października 2016 19:27

Jeśli chodzi o fotografię (i obróbkę) jestem totalnym samoukiem! Najpierw mąż coś tam próbował wbić mi do głowy, ale ja wolałam sama 🙂 i muszę przyznać, że jestem z siebie meeeegaaa dumna! I choć nadal robię nie idealne zdjęcia – i tak jestem z nich dumna. Marzy mi się jednak nauka od okiem profesjonalisty…

Emilia |psychologia fotografii
Emilia |psychologia fotografii
Reply to  Paulina
25 października 2016 19:33

Jak się chce to wszystko jest kwestią czasu (no i czasem też pieniędzy na warsztaty 😉 )

Jan
Jan
Reply to  Paulina
1 stycznia 2022 21:52

Najważniejsze – jeśli fotografowanie nie sprawia przyjemności, na nic wszelkie wysiłki – najwięksi guru, niczego nie nauczą. Przy obecnym dostępie do wiedzy, prawdziwej pasji, niepotrzebni są profesjonaliści ani najwięksi artyści.

Diana z Pieniadzjestkobieta
Diana z Pieniadzjestkobieta
25 października 2016 19:34

Wcale się nie dziwę, że to zdjęcie wywołało takie poruszenie 🙁

Ania Ulanicka
Ania Ulanicka
Reply to  Diana z Pieniadzjestkobieta
25 października 2016 20:45

Zgadzam się. 😐

Adrian Love Lach
Adrian Love Lach
25 października 2016 21:49

Bardzo fajny wpis. Jeśli chodzi o spotkanie, dzięki tej żywej dyskusji było to jedno z najlepszych! Andrzej spoko gość 🙂 Co do zdjęcia, chyba nie do końca było zrobione telefonem, zdjęcie pochodzi z 2006, a wtedy telefony miały 2mpix, widziałem to zdjęcie lata temu w formie dużego wydruku i zdecydowanie musiało być zrobine czymś większym 😉

Emilia |psychologia fotografii
Emilia |psychologia fotografii
Reply to  Adrian Love Lach
25 października 2016 22:03

Czyli jednak źle zrozumiałam? Właśnie coś mi do końca nie grało z tym telefonem ale Andrzej wyraźnie pokazał swój telefon, gdy była mowa o tym, czym było robione to zdjęcie.

PS. Cieszę się, że odezwał się wreszcie ktoś kto też był na spotkaniu. Dzięki 🙂

Jan
Jan
Reply to  Emilia |psychologia fotografii
1 stycznia 2022 21:40

Owszem, być może była to prawda – po prostu zrobił to zdjęcie telefonem ale z tego dużego wydruku 🙂

vampireheart
vampireheart
26 października 2016 11:19

Wpis mi się podoba. Przede wszystkim jego koniec inspiruje do ćwiczenia w sobie tej magicznej wrażliwości 🙂

Moni Ka
Moni Ka
26 października 2016 12:08

Super opis! W pełni się z Tobą zgadzam! Dodam tylko, że dla mnie postprodukcja to wyciągnięcie ze zdjęcia tego, co się widziało w danym momencie. I jeżeli Dragan musiał sklejać twarz z kilku zdjęć to nie jest to dla mnie jakaś wielka manipulacja tylko próba odtworzenia tego co widział w danej chwili a czego aparat nie uchwycił. Poza tym słowo fotografia oznacza malowanie/pisanie za pomocą światła. Czy w takim razie ekran monitora nie jest płótnem na którym możemy malować światłem używając narzędzi Photoshopa 😉 … Dodam jeszcze, że oglądałam zdjęcia pana, który tak mocno się oburzał podczas spotkania (nie mówię… Czytaj więcej »

Emilia |psychologia fotografii
Emilia |psychologia fotografii
Reply to  Moni Ka
27 października 2016 17:30

oo, to ciekawe 🙂 A dałabyś radę podesłać mi na pw na facebooku albo mailowo (kontakt@psychologiafotografii.pl ) nazwiska obu panów? Chętnie przejrzę ich prace 🙂

poliptyk
poliptyk
27 października 2016 18:06

Interesująco opisałaś przebieg spotkania, z przyjemnością czytałam. Zdziwiłaś mnie, że istnieje fotograf, który nie interesuje się historią fotografii, intrygujące 🙂 Zgadzam się, że najważniejszy u fotografa (i, w sumie – każdego twórcy) – jest talent, taka wrodzona wrażliwość i umiejętność obserwacji świata, a nie ukończone szkoły czy kursy…
pozdrowienia!

Emilia |psychologia fotografii
Emilia |psychologia fotografii
Reply to  poliptyk
27 października 2016 19:00

Wielu jest takich i mnie to jakoś specjalnie nie dziwi. Jak pisałam w poście – najważniejszy jest efekt finalny 🙂

Gadulec
Gadulec
27 października 2016 18:17

Zdjęcie jest naprawdę mocne, nie dziwię się, że wywołało dyskusję. Sama chętnie wybrałabym się na takie spotkanie! Ale czytając Twój dokładny opis czułam się jakbym z Wami była 😉 Dzięki!

Jolanta Flower
Jolanta Flower
27 października 2016 18:28

Bardzo ciekawy, zwięzły wywiad 🙂 Uwielbiam fotografię 🙂

Karolina Kary B
Karolina Kary B
27 października 2016 18:43

Bardzo interesujący wpis 🙂 Zaciekawił mnie aspekt oszukiwania w fotografii. Nie mam tu jednak na myśli manipulacji zdjęciami za pomocą programów graficznych, czy tej samej relacji z punktu widzenia różnch autorów. Interesuje mnie ten trzeci, nieco metafizyczny dla mnie aspekt – czy można oszukać fotografią?

Emilia |psychologia fotografii
Emilia |psychologia fotografii
Reply to  Karolina Kary B
27 października 2016 19:04

Ale w jakim sensie oszukać? Bo oszukiwać też można na wiele sposobów 🙂

Kasia Makarska
Kasia Makarska
27 października 2016 19:10

Ciekawy wpis. 🙂
Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga. 🙂
Zostaję. 🙂

Lady Szpilka
Lady Szpilka
27 października 2016 19:34

Muszę przyznać, że zdjęcie jest mocne.
ludzie wszystko idealizuj chce poprawiać. Oni nie pokazują tego jak coś wygląda tylko poprawiają by wyglądało tak jak by chcieli by wyglądało. W tym przypadku rzeczywistość ludzi zaskoczyła.

Szymon O. CopywriterExpert.pl
Szymon O. CopywriterExpert.pl
27 października 2016 20:23

Mnie zachwyca fotografia ukazująca pewną iluzję, ostatnio czasami decyduje się na wypróbowanie kilku technik iluzji w codziennej fotografii.

Emilia |psychologia fotografii
Emilia |psychologia fotografii
Reply to  Szymon O. CopywriterExpert.pl
27 października 2016 20:46

można gdzieś zobaczyć Twoje zdjęcia?

Szymon O. CopywriterExpert.pl
Szymon O. CopywriterExpert.pl
Reply to  Emilia |psychologia fotografii
27 października 2016 21:01

Na razie nie, ale możliwe, że za jakiś czas podzielę się tymi najlepszymi. Jeśli jednak interesowałaby Cię ta forma fotografii, to musiałabyś zajrzeć na kanał Youtube “Wiśnia” – ukazuje on ciekawe sposoby iluzji i często te wykorzystywane w fotografii.

Emilia |psychologia fotografii
Emilia |psychologia fotografii
Reply to  Szymon O. CopywriterExpert.pl
27 października 2016 21:05

Ok, dzięki, zajrzę 🙂

eM
eM
27 października 2016 23:43

Emilia, bardzo ciekawy tekst! na pewno jeszcze do niego wrócę!

Magdalena G.
Magdalena G.
28 października 2016 10:03

Bardzo ciekawy wpis! Fajny blog!

Karina Skupień
Karina Skupień
28 października 2016 10:37

Zazdroszczę takiego spotkania, na pewno było inspirujące i dlatego dziękuję Ci za ten post 🙂

Dorota Syguła
Dorota Syguła
28 października 2016 15:18

Kiedyś wydawało mi się, że jak w ogóle można się uczyć fotografii. Robić zdjęcia umie każdy. xd No ale .. błędy młodości 😛 Nie da się ukryć, że niektóre zdjęcia naprawde mają w sobie coś, dużą rolę gra też pomysł jak w ogóle coś ująć – poza standardowymi fotografiami.

TourAndClimb
TourAndClimb
29 października 2016 11:01

Bardzo ciekawy wpis i bardzo ciekawe spotkanie, historia ostatniego porteru bardzo zaskakująca 🙂

Realshopaholic
Realshopaholic
29 października 2016 11:09

Mysle ze to zdjecie jest tak wyjatkowe ze wzgledu na surowosc i prostote. Za duzo dzis mamy tego PS i roznych manipulacji a to co proste w swojej formie jest ciekawe, wywołujące emocje.

Weronika Śmiecińska
Weronika Śmiecińska
1 listopada 2016 17:11

Świetny wpis. Zgadzam się z Pani odpowiedziami na pytania. 🙂

Tatiana
Tatiana
5 grudnia 2016 16:34

Świetny post! Gratuluję i zazdroszczę eventu 🙂 Z tym inspirowaniem się znanymi fotografami, u mnie bywa różnie, tzn. w moim przypadku działa to jak miecz obosieczny. Z jednej strony interesując się historią fotografii i znanymi twórcami zaczynam zauważać pewnie aspekty w fotografii, staję się bardziej wrażliwa na pewne kwestie i zastosowane techniki, zasady. Co oczywiście uważam za plus. Często też mam jakieś swoje, odmienne pomysły po takiej “sesji”, zaczynam myśleć, kombinować, kreatywność pełną parą. Ale… jest też ta gorsza opcja, która czasem też się zdarza, a mianowicie fiksacja na wyjątkowo fajnym zdjęciu, gdzie aż chce się spróbować i je skopiować.… Czytaj więcej »

Sztuka Retuszu || Sit Zone Art
Sztuka Retuszu || Sit Zone Art
Reply to  Tatiana
24 stycznia 2017 05:03

Piszesz o zdolnych samoukach i o tym, że (oni) sądzą, że dzięki szkole może poszłoby im szybciej. Osobiście mam poczucie dokładnie odwrotne – i mówię to też z obserwacji swoich znajomych, którzy na różnych uczelniach studiują albo je pokończyli – że szkoły artystyczne trochę hamują samorozwój. W sensie, nie zrozumcie mnie źle: naprowadzają, pokazują technikę, uczą historii fotografii… ale jednocześnie ładują Ci do głowy tak dużo (jak to szkoły), że w rzeczywistości braknie Ci czasu na wspomniany samorozwój i niejako musisz to nadganiać “już po”. Gorzej o tyle, że mamy zwyczaj eksperymentować, ale robimy to tylko wtedy, gdy nie boimy… Czytaj więcej »

Karol Nauman
Karol Nauman
Reply to  Sztuka Retuszu || Sit Zone Art
18 sierpnia 2017 10:28

Jak można oceniać książkę gdy się jej nie przeczytało ??? Jak można oceniać przydatność szkoły artystycznej jak się je nie ukończyło ??? …. Bez szkoły można być Nikifor Krynicki można 🙂 albo Jankiem Muzykantem 🙂 można …. Szkoły artystyczne dają świadomość że pewne drzwi są dawno otwarte. Nie tworzą z człowiek artysty !!!! ale nie tworzysz kolejnych plagiatów w samozachwycie !. Jeśli Twój talent określają laiki z FB to wyznacznik że powinnaś czujesz się artystą ???? …. to fajnie uczucie ale ale bardziej prawdopodobne że to kompleksy i próba dowartościowania siebie. Większość twórców sztuki nie była popularna tak masowo jak… Czytaj więcej »

trackback
Do czego fotografowi potrzebny jest kot? | Psychologia fotografii
29 grudnia 2016 14:22

[…] Towarzystwa Fotograficznego. I chyba szybko tego pożałował.  Jak to bywa w branży (nadal możemy tego doświadczyć) część fotografów się od niego odwróciła i zaczęto krytykować jego technikę. Mimo tego, […]

Sztuka Retuszu || Sit Zone Art
Sztuka Retuszu || Sit Zone Art
24 stycznia 2017 04:53

A tu akurat potwierdzam, że zwykle te zdjęcia, które pozostają niemal nietknięte przez nas w postprodukcji, wzbudzają największe oburzenie właśnie jako te “najbardziej edytowane”. To akurat nigdy nie przestanie mnie bawić 😀

Unknown
Unknown
4 lutego 2017 08:02

Slogan “Wszyscy jesteśmy fotografami” brzmi wyjątkowo słabo w moim mniemaniu podobnie jak blado wyglądają twórcy zaproszeni na pokaz szerokiej publiczności. Fotografia to proces twórczy w którym każdy szuka własnej formy wypowiedzi. Te poszukiwania trwają latami, a nie raz całe życie.

Małgosia
Małgosia
30 maja 2017 12:31

Też byłam na tym spotkaniu… Bardzo podobne mam przemyślenia ale wtrącę trzy uwagi fotoamatorki : 1. Manipulacja jest do zaakceptowania ale jej świadomość zaczyna się u mnie jeszcze wcześniej… Jeśli nawet wynalezionoby taki aparat/obiektyw, który najwierniej odtwarzałby rzeczywistość to zanim przyłożymy aparat do oka zaczynamy manipulować podejmując decyzję o tym co pokażemy w kadrze a czego nie… Nie wiem dlaczego ten aspekt najczęściej omawiany jest w kontekście folderów turystycznych… Ich autorzy pokazują rajskie plaże, zapominając wspomnieć że znajdują się one w sąsiedztwie slamsów itp. Rzadko się wspomina o takiej manipulacji rozmawiając o Fotografii przez duże F mimo, że ma ona… Czytaj więcej »

Emilia |Psychologia Fotografii
Emilia |Psychologia Fotografii
Reply to  Małgosia
30 maja 2017 13:04

W 100% się z Tobą zgadzam 🙂

Małgosia
Małgosia
Reply to  Emilia |Psychologia Fotografii
6 czerwca 2017 11:05

🙂